25-03-2009 PBG Basket Poznań-Polpharma Starogard Gdański

Poprawiono: czwartek, 03, marzec 2022 Drukuj E-mail

PBG Basket Poznań-Polpharma Starogard Gdański 88:101

25.03.2009


W drugim meczu fazy pre play off PBG Basket Poznań przegrał z Polpharmą Starogard Gdański 88:101 (26:16, 22:32, 15:28, 25:25). Cała rywalizacja zakończyła się zwycięstwem 2:0 Polpharmy, która w pierwszej rundzie play off zagra z Anwilem Włocławek.

Przed meczem miała miejsce miła uroczystość - Adamowi Wójcikowi wręczono pamiątkową koszulkę PBG Basket z okazji rozegrania przez Adama meczu nr 600 w polskiej lidze, co miało miejsce w sobotę w Starogardzie. W pierwszym meczu Polpharmy z PBG Basket koszykarze ze Starogardu zaskoczyli poznaniaków kapitalnym początkiem (wygrywali 22:2), co ustawiło całe spotkanie. Zapewne trener Kijewski uczulił swoich podopiecznych na pełną koncentrację od pierwszego gwizdka sędziów, gdyż początek meczu należał dziś do gospodarzy. Najpierw dwukrotnie Brown znalazł Brannena i PBG Basket prowadził 4:1, a po chwili dwa kosze dorzucił Szawarski i w 3. minucie było już 10:1. Wtedy dopiero obudził się jeden z liderów Polpharmy Michael Hicks, dwie trójki dorzucił też dobry znajomy kibiców z Poznania Jacek Sulowski i w 7. minucie po raz pierwszy prowadzili goście (15:16). Końcówka pierwszej kwarty należała jednak do Adama Wójcika, który raz za razem zdobywał punkty, dzięki czemu po 10 minutach poznaniacy prowadzili 26:16. W ostatniej sekundzie tej kwarty miała miejsce kontrowersyjna decyzja sędziowska - na 0,1 sekundy przed końcem goście wznawiali grę i wyjątkowo bezmyślnym faulem w walce o pozycje popisał się Żurawski. Niestety, sędziowie rzutów wolnych dla PBG Basket już nie przyznali, mimo protestów poznańskiej ławki.

Po udanej pierwszej kwarcie dla PBG Basket potem było już tylko coraz gorzej. Pierwszym symptomem zagrożenia było mnóstwo przewinień poznaniaków - przez niespełna trzy minuty drugiej kwarty sędziowie aż 8 razy odgwizdywali faule gospodarzy (w tym 3 Smorawińskiego, po 2 Bigusa i Kitzingera), a goście skwapliwie wykorzystywali rzuty wolne. Co gorsza, po bezbarwnej pierwszej kwarcie obudził się Mujo Tuljkovic i co chwilę zdobywał punkty. W 18. minucie goście objęli nawet minimalne prowadzenie (37:39), jednak bardzo dobry fragment Browna (wcześniej był zupełnie niewidoczny) pozwolił poznaniakom na osiągnięcie przed przerwą remisu 48:48. Wydawało się jednak, że sytuacja nie jest zła, ponieważ 4 faule na koncie miał już Żurawski, a ponadto tuż przed przerwą kontuzji kostki doznał podstawowy rozgrywający Polpharmy Eldridge i było jasne, że tego dnia nie wróci już na parkiet.

W pierwszej połowie silną bronią Polpharmy były rzuty z dystansu, więc można się było spodziewać, że poznaniacy zwrócą na ten element obrony szczególną uwagę. Niestety, w pierwszych czterech akcjach trzeciej kwarty goście aż trzy razy trafili za trzy punkty i zrobiło się już 52:59. Trener Kijewski dokonywał zmian w składzie, ale niewiele to dawało. Słabo spisywał się Davis, niewiele do gry wniósł też Kitzinger, a straty rosły i w 26. minucie PBG Basket przegrywał już 56:66. Chwilami Polpharmie sprzyjało też szczęście - kilka razy trafili równo z syreną 24 sekund, a Tuljkovic trafił też za trzy z niesamowicie trudnej pozycji, przez ręce obrońców. Pod koniec kwarty już trzech koszykarzy gości miało na koncie 4 przewinienia, ale wobec kilkunastopunktowej przewagi Polpharmy (63:76 po 30 minutach) wydawało się to nie mieć większego znaczenia.

Odrobinę nadziei kibicom w Arenie dało kilka koszów zdobytych przez PBG Basket na początku ostatniej kwarty, co pozwoliło zmniejszyć straty do 7 punktów (71:78). Wtedy jednak bardzo słabo dysponowany Miah Davis popełnił dwie kolejne straty, co pozwoliło gościom odskoczyć znów na ponad 10 punktów. Nareszcie starogardzianie przestali trafiać z dystansu, ale często stawali na linii rzutów wolnych i bez problemu utrzymywali przewagę. Już ok. 5 minut przed końcem meczu stało się jasne, że poznaniacy nie dadzą rady. Wyrazem frustracji był faul techniczny dla trenera Kijewskiego oraz faul niesportowy Davisa. Co prawda, jeszcze dwa razy udało się wymusić faule w ataku koszykarzy Polpharmy, ale nie miało to już żadnego znaczenia. Podobnie jak to, że trzech koszykarzy gości spadło z parkietu za 5 przewinień. Gdy losy meczu były już rozstrzygnięte, w ostatnich sekundach celnym rzutem z 9 metrów popisał się bohater tego meczu Jacek Sulowski, ustalając wynik na 88:101.

Bez wątpienia Polpharma zasłużenie wygrała dzisiejszy mecz i całą rywalizację. Przez trzy kwarty goście rewelacyjnie trafiali za trzy punkty, a poznaniacy nie potrafili znaleźć na to żadnej recepty. Polpharma trafiła aż 13 trójek, przy ledwie trzech PBG Basket. Najlepszy mecz w karierze rozegrał Jacek Sulowski, szkoda, że takich udanych występów nie miał w zeszłym sezonie, gdy grał w Poznaniu. Bardzo dobrze spisywał się też Mujo Tuljkovic, który był najlepszym graczem dwumeczu. Z kolei w barwach PBG Basket najlepiej zaprezentował się Brannen - bez wątpienia był to jeden z jego najbardziej udanych występów w tym sezonie. Pozostali nasi zawodnicy zagrali nieźle (Szawarski, Wójcik, McLean) lub słabo (Kitzinger, Davis, przez większość część meczu Brown). Szwankowała zwłaszcza defensywa, nie po raz pierwszy w tym sezonie. Pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłym sezonie uda się zbudować drużynę, która będzie osiągać znacznie lepsze wyniki. W tym sezonie udało się jedynie zrealizować cel minimum, jakim było utrzymanie w lidze i zakwalifikowanie do fazy pre play off.

PBG Basket: Brannen 22, Wójcik 19(1), Szawarski 19(1), Brown 9, McLean 8, Kitzinger 7, Bigus 2, Davis 2, Smorawiński 2.

Polpharma: Sulowski 34(6), Tuljkovic 25(5), Hicks 15(2), Scott 8, Coleman 7, Jarecki 6(1), Eldridge 4, Żurawski 2, Neumann 0, Kowalczuk 0.

źródło:
www.pbgbasket.pl

Odsłony: 611

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1184548