5-10-2014 Lech Poznań-GKS Bełchatów

Poprawiono: czwartek, 03, marzec 2022 Drukuj E-mail

LECH POZNAŃ-GKS BEŁCHATÓW 5:0

5.10.2014

W spotkaniu 11. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań na własnym boisku rozgromił GKS Bełchatów 5:0, a przed tym meczem bełchatowianie na swoim koncie mieli jedynie 4 gole.

Piłkarze obu drużyn dobrze weszły w mecz i już po 5 minutach oba zespoły miały na swoim koncie po jednym celnym strzale. Najpierw uderzał Lovrencsics, a potem Ślusarski. Za każdym razem bramkarze byli na posterunku. Potem nastąpiła kilkuminutowa przerwa. Kibole Kolejorza popisali się efektowną oprawą na cześć Armii Poznań. Użyli do niej świec dymnych w patriotycznych barwach, które ograniczyły widoczność na boisku i sędzia Musiał na kilka minut przerwał spotkanie. Po wznowieniu gry od razu zaatakowali lechici. W 14 minucie kapitalną akcją w trójkącie popisali się Pawłowski, Hamalainen i Jevtić, ale obrońca gości w ostatniej chwili zdołał uniemożliwić celne uderzenie tego ostatniego. Lech wysłał ostrzeżenie, jednak bełchatowianie zupełnie je zlekceważyli i 3 minuty później już przegrywali. Z lewej strony precyzyjnie dośrodkował Pawłowski, w polu karnym najwyżej wyskoczył Hamalainen i uderzył w kierunku bramki. Malarz sparował jego strzał, ale sędzia boczny zasygnalizował, że zrobił to już za linią bramkową i gol został uznany. Do końca pierwszej połowy Kolejorz kontrolował przebieg meczu, jednak na prawdziwy szturm trzeba było poczekać do doliczonego czasu gry. Najpierw Jevtić idealnie zagrał prostopadle do Pawłowskiego, ten minął już Malarza, ale zamiast strzelać z ostrego kąta próbował jeszcze odgrywać do Jevticia, co przewidzieli już obrońcy Bełchatowa. Chwilę później gości uratował Malarz, który obronił strzał Hamalainena po indywidualnej akcji. Jeszcze bliżej szczęścia był Kędziora, ale w znów kapitalnie interweniował bramkarz Brunatnych i do przerwy Lech prowadził tylko jednym golem, choć zaliczka powinna być większa.

W przerwie trener Maciej Skorża musiał dokonać jednej zmiany. Plac gry opuścił kontuzjowany Trałka, a zastąpił go Drewniak. Mimo tej roszady obraz gry się nie zmienił. Agresywnie grający Lech natychmiast przejął inicjatywę i szukał drugiego gola. W 47 minucie znakomitą indywidualną akcją popisał się Jevtić. Szwajcar w polu karnym ograł dwóch zawodników gości i powstrzymał go dopiero broniący jak w transie Malarz, ale i on nie ustrzegł się błędu 4 minuty później. Z rzutu rożnego dośrodkował Douglas, bramkarz GKS-u nie zrozumiał się ze stojącym przy bliższym słupku Sawalą i w efekcie wbił piłkę do własnej bramki. Mimo dwubramkowego prowadzenia Kolejorza dalej atakował i w 61 minucie mógł podwyższyć prowadzenie. Pawłowski zrewanżował się Jevticiowi idealnym podaniem w uliczkę, ten minął już Malarza, ale jego strzał zdołał jeszcze odbić jeden z obrońców. W 69 minucie blisko zdobycia bramki kontaktowej byli gości. Drewniak bezsensownie faulował Prokicia przed polem karny i sędzia podyktował rzut wolny. Mójta dobrze przymierzył, ale Gostomski zdołał sparować piłkę na poprzeczkę. 2 minuty później było 3:0 dal Lecha. Formella wypuścił w bój Hamalainena, a Fin nie zmarnował sytuacji sam na sam i po raz drugi w tym spotkaniu wpisał się na listę strzelców. Koncert Hamalainena trwał jednak w najlepsze. W 81 minucie Fin idealnie zagrał za plecy obrońców do Lovrencsicsa, a ten w sytuacji sam na sam nie miał kłopotów z umieszczeniem piłki w siatce. W 85 minucie Węgier powinien po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. Błyskawiczną kontrę dobrym podaniem zainicjował Drewniak, piłka trafiła do Formelli, który zagrał na wolne pole do Lovrencsicsa, jednak ten w sytuacji sam na sam uderzył wysoko nad poprzeczką. Kolejorz nie zwalniał tempa i minutę później zdobył piątą bramkę. Lovrencsics z prawej strony przytomnie wycofał do Jevticia, a ten precyzyjnym strzałem po długim rogu nie dał szans Malarzowi i tym samym ustalił wynik spotkania.

Lech Poznań - GKS Bełchatów 5:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Hamalainen (17), 2:0 Malarz (51-samobójcza), 3:0 Hamalainen (71), 4:0 Lovrencsics (81), 5:0 Jevtić (86)

Widzów: 18 717

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)

Żółte kartki: Linetty - Ślusarski, Sawala

Lech: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Barry Douglas - Łukasz Trałka (46. Szymon Drewniak), Karol Linetty (63. Dariusz Formella) – Gergo Lovrencsics, Darko Jevtić, Szymon Pawłowski (80. Muhamed Keita) - Kasper Hamalainen

GKS: Arkadiusz Malarz - Adrian Basta, Paweł Baranowski, Błażej Telichowski, Adam Mójta - Szymon Sawala (59. Kamil Poźniak), Grzegorz Baran - Łukasz Wroński (59. Andreja Prokić), Paweł Komołow (74. Bartłomiej Bartosiak), Michał Mak - Bartosz Ślusarski

źródło:
www.lechpoznan.pl

Odsłony: 450

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1523
Odsłon artykułów:
1186285