7-11-2014 Lech Poznań-Podbeskidzie Bielsko-Biała

Poprawiono: czwartek, 03, marzec 2022 Drukuj E-mail

LECH POZNAŃ-PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 1:1

7.11.2014

W spotkaniu 15. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań na własnym boisku zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała 1:1. Kolejorz prowadził po golu Dawida Kownackiego. Wyrównał w końcówce Bartosz Śpiączka.

Po raz trzeci z rzędu lechici kapitalnie rozpoczęli spotkanie. Z Jagiellonią w 8 sekundzie strzelił Sadajew, we Wrocławiu w 2 minucie na listę strzelców wpisał się Jevtić, teraz kibice musieli czekać nieco dłużej, bo do 6 minuty. Z rzutu rożnego dośrodkował Douglas, na strzał z woleja zdecydował się Kędziora. Piłkę przed przekroczeniem linii bramkowej trącił jeszcze Kownacki i to jego nazwisko widnieje na liście strzelców. Szybko strzelona bramka zbytnio rozluźniła poznaniaków i w tej sytuacji swoją szansę zwęszyli goście. Podbeskidzie powinno wyrównać, jednak w pojedynkach sam na sam z Chmielem i Pazio górą był Gostomski. W 20 minucie Lech mógł podwyższyć prowadzenie. Pawłowski w pojedynkę wyrobił pozycję strzelecką Linettemu, ale strzał kadrowicza Adama Nawałki obronił Pesković. Przez kolejne minuty wiało nudą, ale na akcję Kolejorza z 40 minuty warto było poczekać. Wszystko zainicjował Pawłowski, który ośmieszył dwóch obrońców Podbeskidzia i odegrał do Hamalainena. Kapitan Lecha w dzisiejszym spotkaniu idealnie zagrał do Jevticia, jednak ten w doskonałej sytuacji nie potrafił pokonać Peskovicia. 4 minuty później Kolejorz zmarnował kolejną dogodną okazję. Lovrencsics przedarł się prawą stroną i wyłożył piłkę Hamalainenowi, ale strzał Fina przeleciał obok słupka i do przerwy wynik nie uległ już zmianie.

W pierwszej połowie Lechowi gra się nie kleiła i w przerwie Maciej Skorża zdecydował się na zmianę. W miejsce Kownackiego wprowadził do gry Drewniaka i wrócił od ustawienia 4-4-2. Roszada nic jednak nie pomogła. Poznaniacy wciąż grali bardzo niemrawo, a dodatkowo niepewnie w obronie i w 62 minucie mogli zostać za to skarceni. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłka spadła na nogę Demjana, ale ten z 13 metrów uderzył nad poprzeczką. Na pierwszą groźną akcję Kolejorza kibice musieli poczekać aż do 68 minuty. Z lewej strony ostro dośrodkował Pawłowski, akcję na długim słupku zamykał Lovrencsics, ale wykończył ją w taki sposób, o którym chciałby jak najszybciej zapomnieć. 5 minut później poznaniacy mieli ogromnego pecha. Lovrencsics dokładnie zagrał z prawej strony, do piłki doszedł Jevtić i strzałem z pierwszej piłki sprawdził wytrzymałość poprzeczki. Chwilę później niezłą okazję miał Hamalainen, jednak strzał głową Fina był niecelny. W końcówce Kolejorz niepotrzebnie wdał się w rwaną grę, która bardziej odpowiadała rywalowi. Mimo to lechici byli bliżsi zadania decydującego ciosu. W 82 minucie piłka w polu karnym przypadkowo trafiła pod nogi Sadajewa, a ten w stuprocentowej sytuacji huknął prosto w Peskovicia. Igranie z ogniem dla podopiecznych Macieja Skorży w końcu skończyło się tragicznie. W 89 minucie piłka szczęśliwie znalazła się w polu karnym pod nogami Śpiączki, który nie zmarnował doskonałej sytuacji i płaskim strzałem zapewnił Góralom jeden punkt.

Lech Poznań - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Kownacki (6), 1:1 Śpiączka (89)

Widzów: 12 991

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola)

Żółte kartki: Douglas, Wołąkiewicz, Sadajew - Konieczny, Adu

Lech: Maciej Gostomski - Tomasz Kędziora, Paulus Arajuuri (61. Hubert Wołąkiewicz), Jan Bednarek, Barry Douglas - Karol Linetty, Darko Jevtić (74. Zaur Sadajew) - Gergo Lovrencsics, Kasper Hamalainen, Szymon Pawłowski - Dawid Kownacki (46. Szymon Drewniak)

Podbeskidzie: Michal Pesković - Marek Sokołowski, Gracjan Horoszkiewicz, Bartłomiej Konieczny, Pavol Stano, Frank Adu (59. Sylwester Patejuk) - Damian Chmiel, Anton Sloboda (76. Bartosz Śpiączka), Maciej Iwański, Adam Pazio - Maciej Korzym (46. Robert Demjan)

źródło:
www.lechpoznan.pl

Odsłony: 445

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1189624