25-09-2008 Czarni Energa Słupsk-PBG Basket Poznań

Poprawiono: czwartek, 03, marzec 2022 Drukuj E-mail

25.09.2008

Czarni Energa Słupsk-PBG Basket Poznań 77:73 (21:19, 22:21, 15:21, 19:12)


W meczu otwierającym sezon ekstraligi 2008/09 Czarni Energa Słupsk pokonali PBG Basket Poznań 77:73 (21:19, 22:21, 15:21, 19:12).
Punkty dla PBG Basket zdobyli: Szawarski 19(3), Jones 19(3), Davis 12, Brannen 7(1), McLean 6, Bigus 6, Smorawiński 3(1), Flieger 1, Radwan 0.
Punkty dla Czarnych Słupsk zdobyli: Bennett 22(3), Leończyk 16, Howell 13, Straight 9(1), Sroka 7, Cesnauskis 5, Ingram 3(1), Malesa 2.

Sporym wyróżnieniem dla PBG Basket Poznań był fakt, że to właśnie mecz naszej drużyny był wybrany jako mecz otwarcia sezonu 2008/09. PLK nadała temu wydarzeniu godną oprawę, m.in. w przerwie meczu wystąpiła francuska grupa akrobatyczna Crazy Dunkers. Faworytem tego meczu z pewnością byli gospodarze, którzy po nieudanym zeszłym sezonie niemal całkowicie przebudowali swój zespół. Czarni rozpoczęli mecz czwórką Amerykanów i obowiązkowym Polakiem w osobie Sroki. Trener Kijewski desygnował natomiast piątkę, w której nie było niespodzianek: Davis, Jones, Szawarski, Brannen i Bigus. Pierwsze punkty w sezonie 2008/09 zdobył Bobby Brannen, jednak początek meczu należał do gospodarzy. W tym okresie nie najlepiej funkcjonowała obrona PBG Basket, dzięki czemu niemal każda akcja słupszczan kończyła się punktami. Gospodarze prowadzili już 9:2 i trener Kijewski musiał poprosić o czas, by przywrócić spokój w szeregach swojej drużyny. Poznaniacy zaczęli trafiać, głównie z dystansu, a także bardzo dobrze walczyli na obu tablicach, dzięki czemu odrobili większość strat. Trochę pomógł też w tym zawodnik Czarnych Marcin Sroka, który zanotował dwie straty z rzędu.

Gonienie wyniku przyniosło wymierny efekt w 13. minucie, gdy na tablicy pojawił się remis 26:26, a chwilę później PBG Basket nawet prowadził 30:32 po punktach McLeana i Fliegera.W 2. kwarcie z dobrej strony pokazał się młodzieżowiec w barwach PBG Basket Tomek Smorawiński. Nie tylko bardzo dobrze dogrywał kolegom (4 asysty), ale także trafił trójkę i kilka razy popisał się ładnymi, choć zakończonymi niecelnymi rzutami, akcjami w ataku. W pewnym momencie trener Kijewski posłał na parkiet wyłącznie Polaków (Flieger, Smorawiński, Radwan, Szawarski, Bigus), co skrzętnie podkreślali komentatorzy meczu w TVP Sport. W 17. minucie PBG Basket prowadził już 32:37, ale kilka niecelnych rzutów zanotował Jones, po których zresztą usiadł na ławce. Pozwoliło to jednak Czarnym odzyskać prowadzenie. Pod koniec 1. połowy gospodarze postawili na obronę strefową, z którą niezbyt dobrze radzili sobie koszykarze z Poznania. Do przerwy Czarni prowadzili 43:40, a na uwagę zasługiwała bardzo wysoka skuteczność PBG Basket w rzutach za 3 punkty (50%).

W 3. kwarcie początkowo gospodarze odskoczyli na kilka punktów (54:48), jednak skuteczna gra Szawarskiego i Jonesa pozwoliła poznaniakom z powrotem objąć prowadzenie. W tej części meczu trener Kijewski już nie eksperymentował ze składem i całe 10 minut grali zawodnicy pierwszej piątki. W 29. minucie wypracowali oni nawet 5-punktową przewagę 56:61, co pozwalało ze sporym optymizmem patrzeć na ostatnią kwartę, tym bardziej, że gospodarze popełniali sporo prostych strat i wyraźnie nie mogli złapać odpowiedniego rytmu gry.

Decydującą część gry lepiej zaczęli Czarni i to oni objęli nieznaczne prowadzenie. Bardzo długo na tablicy utrzymywał się wynik 67:65. Gospodarze potrafili wypracować dobre sytuacje do oddania rzutu, ale fatalnie pudłowali, natomiast poznaniacy oddawali rzuty z nieprzygotowanych pozycji lub popełniali straty. PBG Basket doprowadził do remisu 68:68, ale przy stanie 70:68 na nieco ponad 2 minuty przed końcem meczu miała miejsce sytuacja, która zaważyła na losach meczu. Howell uprzedził podanie do Bigusa, przejął piłkę i przy wyjściu do kontry został sfaulowany przez Davisa. Bigus wraz z kolegami protestowali, ponieważ uważali, że to Howell faulował odbierając piłkę Bigusowi, tymczasem decyzja sędziów była diametralnie inna - faul niesportowy Davisa, dwa rzuty wolne Howella i piłka dla Słupska. Po chwili zrobiło się 75:68 i zwycięstwo Czarnych już nie było zagrożone, choć gdyby przy stanie 75:70 rzuty wolne trafili najpierw Szawarski lub chwilę potem Bigus (z czterech wolnych trafili do spółki jeden), to jeszcze byłby cień szansy na dogrywkę. Ostatecznie Czarni wygrali 77:73, choć to zwycięstwo nie przyszło im łatwo.

Trudno być zadowolonym z porażki, ale na pewno można być zadowolonym z gry, jaką zaprezentowali w premierowym meczu koszykarze PBG Basket. W starciu z jednym z faworytów ligi, w dodatku na obcym terenie i przy żywiołowym dopingu kompletu publiczności poznaniacy pokazali, że mogą toczyć wyrównaną walkę z teoretycznie silniejszym rywalem. Wszyscy zawodnicy pierwszej piątki wnieśli coś do gry, natomiast z rezerwowych najlepsze wrażenie pozostawili McLean i Smorawiński. Jeśli w kolejnych spotkaniach nasi koszykarze zaprezentują podobny poziom, jak w inauguracyjnym meczu, to już wkrótce możemy świętować pierwsze zwycięstwo w ekstralidze.

źródło:
http://www.pbgbasket.pl

Odsłony: 313

Statystyki

Użytkowników:
1
Artykułów:
1470
Odsłon artykułów:
1191443