21-01-2009 PBG Basket Poznań-Anwil Włocławek
PBG Basket Poznań-Anwil Włocławek 84:101
21.01.2009
W meczu 22. kolejki PLK drużyna PBG Basket Poznań przegrała z Anwilem Włocławek 84:101 (23:19, 20:29, 21:32, 20:21).
W porównaniu do poprzednich meczów miejsce w pierwszej piątce PBG Basket stracił Brannen na rzecz znacznie lepiej dysponowanego w ostatnich tygodniach McLeana. Początkowo mecz był bardzo wyrównany, żadna z drużyn nie mogła osiągnąć przewagi większej niż 3-4 punkty. Anwil bardzo często wykorzystywał ruchliwego pod koszem Millera, z którym kompletnie nie radzili sobie wysocy zawodnicy PBG Basket. Miller zdobył 7 z pierwszych 13 punktów Anwilu, a mógłby mieć ich jeszcze więcej, gdyby dwa razy nie przestrzelił w bardzo prostych sytuacjach. Poznaniacy jednak toczyli wyrównaną walkę - ładnymi indywidualnymi akcjami popisywał się Wójcik, dobrze dysponowany był też Davis. Kiepską zmianę dał Brannen, który był mocno rozkojarzony - pudłował spod kosza, gubił też piłki. Dopiero w ostatniej sekundzie pierwszej kwarty Amerykanin trafił, dając PBG Basket najwyższe do tej pory prowadzenie 23:19.
Druga kwarta stała pod znakiem wielu przewinień z obu stron. I tu zaznaczyła się pierwsza istotna różnica - o ile włocławianie trafili w tej kwarcie wszystkie 10 rzutów wolnych, to poznaniacy z 10 rzutów wolnych wykorzystali zaledwie 4. Mimo tego niemal do końca pierwszej połowy trwała walka łeb w łeb, PBG Basket prowadził nawet 41:39. Ale wówczas Anwil zaczął wykorzystywać broń, która okazała się zabójcza dla poznaniaków - rzuty z dystansu. W trzech kolejnych akcjach goście trafili trójki i jeszcze przed przerwą wypracowali 5 punktów przewagi (43:48). Na naganę natomiast zasłużyła poznańska ławka - po raz kolejny w tym sezonie otrzymała przewinienie techniczne za złamanie przepisów regulaminowych. Tym razem na początku drugiej kwarty na parkiecie przebywał z Polaków tylko junior Smorawiński, a według przepisów na parkiecie musi wówczas przebywać dwóch Polaków, w tym jeden junior. W efekcie poznaniacy stracili piłkę i w konsekwencji 4 punkty.
Trzecia kwarta zakończyła jakiekolwiek emocje w tym meczu. Najpierw seryjnie trafiał bardzo skuteczny Koszarek, a wkrótce podłączyli się rzutami z dystansu Brkic, Miller i Pluta. Przewaga włocławian rosła błyskawicznie i na koniec kwarty sięgnęła już 16 punktów (64:80). Jedynym koszykarzem PBG Basket, który usiłował stawić czoło rozpędzonym gościom, był Miah Davis, który rozgrywał jeden z najlepszych meczów w barwach naszego klubu. Ale na Anwil było to o wiele za mało.
W ostatniej kwarcie trenerzy obu drużyn wpuszczali na parkiet coraz więcej rezerwowych, ale niesamowity Adams zdążył jeszcze 3 razy trafić za trzy punkty, przy czym ostatni z tych rzutów złamał barierę 100 punktów na 2 minuty przed końcem meczu. Było wówczas już 77:101 i dopiero kilka udanych akcji zawodników rezerwowych pozwoliło na kosmetyczną poprawę wyniku.
Jedynym elementem, z którego można było być zadowolonym po tym meczu w wykonaniu PBG Basket, była walka na tablicach, którą poznaniacy wygrali 35:23. Szczególnie skuteczny pod tablicami był McLean (12 zbiórek, z czego 6 w ataku), ale jego notę obniża bardzo niska skuteczność z gry (2/8). W pozostałych elementach koszykarskiego rzemiosła poznaniacy wyraźnie ustępowali Anwilowi, a o nokaucie można mówić przy porównaniu rzutów z dystansu (15/26 Anwilu przy tylko 4/9 PBG Basket). Od dawna już rzuty za trzy punkty nie są mocną stroną podopiecznych trenera Kijewskiego, ale w ostatnich meczach liczba celnych trójek jest zastraszająco niska. W dzisiejszym meczu Anwil udowodnił, że jest bardzo dobrą drużyną, którą ciężko pokonać, będąc w takiej dyspozycji, w jakiej był w tym spotkaniu PBG Basket.
Punkty dla PBG Basket zdobyli: Davis 21(2), Wójcik 11(1), McLean 10, Brannen 10, Szawarski 8, Brown 6, Mocnik 5(1), Flieger 5, Bigus 4, Mowlik 2, Smorawiński 2, Prus 0.
Punkty dla Anwilu zdobyli: Adams 24(6), Miller 23(2), Koszarek 18(1), Pluta 14(2), Brkic 9(3), Wołoszyn 6, Paravinja 4, Modric 3, Michalski 0, Gabiński 0.
źródło:
www.pbgbasket.pl